Mimo że w dalszym ciągu panuje ogólne przekonanie, że samochody elektryczne to kosztowna ekstrawagancja tylko dla najbogatszych, przyjazne dla środowiska auta cieszą się wśród kierowców coraz większą popularnością. Po części wpływ na to mają z pewnością niższe koszty utrzymania, które rekompensują drogi zakup. A co z ubezpieczeniem OC? Czy właściciele pojazdów elektrycznych mają szansę na znalezienie taniej polisy?

Ciche, nie zanieczyszczają środowiska, coraz łatwiej dostępne, idealne do jazdy po mieście, do tego dość tanie w eksploatacji – zalet używania samochodów na prąd z roku na rok tylko przybywa. To natomiast sprawia, że pojazdy z ekologicznym napędem stopniowo odklejają od siebie łatkę zbędnego wydatku, przekonując do zakupu kolejnych kierowców. Ile tak naprawdę trzeba na nie wydać?

Czy posiadanie samochodu elektrycznego się opłaca?

Powszechnie uważa się, że choć zakup samochodu elektrycznego to naprawdę kosztowna inwestycja, w dużym stopniu można ją sobie później odbić, oszczędzając na eksploatacji takiego auta. Czy to wszystko prawda?

I tak, i nie. Przede wszystkim trzeba zauważyć, że chociaż koszt zakupu auta elektrycznego jest wciąż wysoki, ceny zaczęły w ostatnich latach spadać. Czy na tyle, by ekologiczne pojazdy stały się rzeczywistą opcją dla przeciętnego polskiego kierowcy? Raczej nie, w dalszym ciągu na ich nabycie decydują się najczęściej firmy lub osoby zamożne. Nie ulega jednak wątpliwości, że tego typu aut jest na polskich drogach coraz więcej (według raportu PZPM w sierpniu zarejestrowanych było ich ponad 13 tys.), a ich liczba powinna tylko wzrastać, m.in. za sprawą uruchamianych przez rząd programów dofinansowania ich zakupu.

Do tego należy dodać również fakt, że niższe koszty eksploatacji samochodów elektrycznych w porównaniu do tych z silnikami benzynowymi lub dieslami to bynajmniej nie mit. Zarówno jeśli chodzi o zestawienie kosztów zakupu paliwa z ładowaniem, jak i np. kwestię serwisu czy zwykłego dbania o auto. A do tego można doliczyć też m.in. ulgi podatkowe dla firm czy zwolnienia z akcyzy dla elektryków sprowadzanych z zagranicy.

Samochód elektryczny ma swoje ograniczenia

Oczywiście przy tym wszystkim nie brakuje też obaw, ale często wynikają one ze stereotypowego myślenia lub zwykłej niewiedzy. Wielu kierowców uważa choćby, że konieczność ładowania elektryków wyklucza ich używanie przez osoby często wyjeżdżające w długie trasy. Jasne, auta na prąd zdecydowanie lepiej sprawdzają się w warunkach miejskich, ale to nie tak, że każda przejażdżka musi zakończyć się podłączeniem do prądu.

Przeciwnie, umiejętnie używane samochody elektryczne nie tylko wytrzymają długo na baterii, ale też jak najbardziej mogą sprawdzić się w dłuższych trasach. Wszystko zależy m.in. od ich rozplanowania i dostępności stacji ładowania po drodze, tego czy gdy ruszaliśmy bateria była w pełni naładowana, stylu jazdy, natężenia ruchu itp. Do tego dochodzą też oczywiście różne zasięgi poszczególnych modeli i czas ładowania, które sprawiają, że do każdego przypadku trzeba podchodzić indywidualnie.

Biorąc to wszystko pod uwagę, trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy zakup samochodu elektrycznego się opłaca. Z całą pewnością nadal mówimy o rozwijającej się technologii, która w Polsce powoli wyrabia sobie pozycję, ale daleko jej jeszcze do bycia powszechnie stosowaną. Szereg wprowadzanych ułatwień oraz zalet aut z napędem elektrycznym lub hybrydowym sprawia jednak, że coraz więcej kierowców rozważa ich nabycie, zastanawiając się przy tym nad wieloma praktycznymi kwestiami. Jedną z nich jest OC, bo właściwie ile kosztuje ubezpieczenie samochodu elektrycznego?

Ubezpieczenie samochodu elektrycznego – od czego zależy?

Zanim sprawdzimy, jakie dokładnie są ceny ubezpieczenia, warto się zastanowić, od czego one zależą w przypadku samochodów elektrycznych. Czy są to te same czynniki, które ubezpieczyciele uwzględniają przy pojazdach z silnikami spalinowymi?

Odpowiedź brzmi: w dużej mierze tak. Obliczając składkę OC samochodu elektrycznego, towarzystwa ubezpieczeniowe biorą więc pod uwagę:

  • parametry samochodu, m.in. marka, model, rok produkcji;
  • dane kierowcy, m.in. wiek, miejsce zamieszkania, stan cywilny;
  • historię przebiegu ubezpieczenia i ewentualne zniżki za bezszkodową jazdę.

Oczywiście każda firma ubezpieczeniowa stosuje własny sposób wyliczania składki OC w oparciu o ocenę ryzyka towarzyszącego ochronie danego kierowcy, dlatego też ceny polisy są zawsze ustalane indywidualnie. Nie jest jednak prawdą, że właściciele aut elektrycznych płacą więcej od pozostałych – praktyka pokazuje, że często jest wręcz odwrotnie. Skąd zatem takie przekonanie?

Czy ubezpieczenie auta elektrycznego jest droższe od OC samochodu na benzynę?

Podobnie jak w przypadku zwykłej wiedzy na temat samochodów elektrycznych, przyczyn należy szukać w stereotypowym myśleniu i braku odpowiedniej wiedzy. Często pojawiającym się argumentem jest choćby to, że auta na prąd są przez ubezpieczycieli uważane za potencjalnie bardziej niebezpieczne, ponieważ nie słychać ich na drodze. Czy to prawda?

Faktem jest, że elektryki charakteryzuje bardzo cicha jazda, czym zresztą ich producenci się chwalą, bo przyczynia się to np. do zmniejszenia poziomu hałasu w miastach czy też umożliwia swobodną rozmowę podczas jazdy. Można jednak dowodzić, że stwarza to zagrożenie dla pieszych i rowerzystów, którzy nie słysząc zbliżającego się pojazdu, nie zostaną odpowiednio wcześnie poinformowani o zagrożeniu, co doprowadzi do wypadku. Ale czy to rzeczywiście ma duże znaczenie dla ubezpieczycieli?

Patrząc na ceny polis dla samochodów na prąd, trudno o taki wniosek. Towarzystwa ubezpieczeniowe przykładają o wiele większą wagę do czynników, które zostały wymienione wyżej i to właśnie na nich w dużej mierze opierają wysokość składki konkretnego kierowcy. W gruncie rzeczy w oczach ubezpieczycieli jedyną istotną </sróżnicą pomiędzy autami na prąd, a pojazdami benzynowymi jest pojemność silnika – w pierwszym przypadku wynosi ona oczywiście zero, dlatego przy obliczaniu składki patrzy się na moc silnika.

Tak naprawdę jednak zarówno ten czynnik, jak i potencjalne zagrożenie na drodze powodowane cechami samochodu elektrycznego, nie mają istotnego wpływu na cenę OC. Wiek i doświadczenie kierowcy, historia szkodowości, miejsce zamieszkania – to wszystko jest dla ubezpieczycieli ważniejsze, dlatego gdy trafiają się właściciele elektrycznych samochodów z wysokimi składkami OC, nie powinno się zakładać, że winę za to ponosi w głównej mierze rodzaj napędu.

Ile kosztuje ubezpieczenie samochodu elektrycznego?

Zaraz zresztą zobaczycie to na przykładach, które najlepiej zilustrują, że ubezpieczenie OC samochodu elektrycznego jest często nawet sporo tańsze od kosztów ochrony auta z silnikiem spalinowym. W pierwszej kolejności spójrzmy na średnie ceny ubezpieczenia samochodów ze względu na rodzaj posiadanego przez nie napędu (wyliczenia zostały przeprowadzone na podstawie kalkulacji użytkowników porównywarki na mubi.pl w październiku 2020 roku):

  • benzyna – 828 zł,
  • diesel – 809 zł,
  • benzyna + gaz – 842 zł,
  • elektryczny – 657 zł,
  • benzyna + elektryczny – 761 zł.

Jak widać, samochody wyposażone tylko w napęd elektryczny wypadły w tym zestawieniu najlepiej, będąc o prawie 200 zł tańsze w ubezpieczeniu od samochodów na benzynę. Kompromisowe rozwiązanie pomiędzy tymi opcjami, a więc samochody wyposażone w napędy hybrydowe, ubezpieczyciele wyceniali już drożej od aut elektrycznych, ale wciąż korzystniej od pozostałych przypadków.

Najtańsze ubezpieczenie samochodu elektrycznego – ile wynosi?

Czy skoro średnie ceny na to wskazują, można powiedzieć że ubezpieczenie pojazdu z ekologicznym napędem zawsze się opłaca? Trzeba pamiętać, że koszt ochrony to w każdym przypadku kwestia indywidualna. Właściciel elektrycznego auta może zatem zapłacić za OC nawet mniej niż wynosi średnia cena, ale równie dobrze wydać na polisę grubo ponad 1000 zł lub więcej. Wszystko zależy od pozostałych cech jego pojazdu i jego samego jako kierowcy.

Którzy właściciele samochodów elektrycznych mogli zatem liczyć na najtańsze OC w październiku? 42-letni mężczyzna z powiatu stargardzkiego zapłacił za ubezpieczenie swojego Renaulat Zoe zaledwie 320 zł. 49-letni mężczyzna z powiatu krakowskiego ubezpieczył Nissana Leafa za 346 zł, a OC BMW i3 kosztowało 41-latka z powiatu olsztyńskiego 348 zł.

To wszystko rewelacyjne ceny, ale nie zapominaj, że zależą one od cech właścicieli pojazdów. Nie bez powodu tak korzystne składki uzyskali kierowcy w średnim wieku, z doświadczeniem na drodze i pochodzący z niewielkich miejscowości. Kumulacja sprzyjających im czynników pozwoliła im na obliczenie niskich cen polis, ale nie wszyscy mają podobne szczęście.

Widać to po średnich cenach OC popularnych modeli samochodów elektrycznych, które są wyraźnie wyższe niż we wspomnianych przykładach.

  • Renault Zoe – 489 zł,
  • Nissan Leaf- 520 zł,
  • BMW i3 – 577 zł.

Ile kosztuje ubezpieczenie hybrydy?

Widziałeś, że średni koszt ubezpieczenia hybrydy jest nieco wyższy niż cena OC za samochód elektryczny. A jak to wygląda, gdy weźmiemy pod uwagę najniższe ceny ubezpieczenia pojazdów z silnikami, które łączą w sobie napędy elektryczne z silnikami spalinowymi? Sprawdźmy, jakie najniższe składki dla swoich samochodów obliczali kierowcy korzystający z porównywarki Mubi w październiku.

  • 46-latek z Gliwic ubezpieczył Toyotę Auris za 418 zł,
  • 40-latek z Otwocka ubezpieczył BMW ActiveHybrid za 472 zł,
  • 37-latek z Tomaszowa Mazowieckiego ubezpieczył Forda Mondeo za 517 zł.

Ceny OC, choć ciągle bardzo korzystne, są jednak wyższe niż w przypadku samochodów wyposażonych wyłącznie w napędy elektryczne. Decydując się na kompromisowe rozwiązanie w kwestii napędu, trzeba zatem wziąć pod uwagę, że przyjdzie nam zapłacić nieco droższe ubezpieczenie OC.

Czy każdy samochód na prąd można tanio ubezpieczyć?

Uwzględniając wszystkie przedstawione dotąd przykłady, można dojść do wniosku, że ubezpieczenie samochodu elektrycznego jest dla kierowcy korzystniejsze niż zakup OC dla innego samochodu. Rzeczywiście, często może się tak zdarzyć, ale mimo wszystko nie należy robić z tego reguły.

Przede wszystkim trzeba pamiętać, że cena polisy zawsze zależy od indywidualnych cech kierowcy i jego pojazdu. Jeśli masz około 20 lat, dopiero co zdobyłeś prawo jazdy i właśnie kupiłeś swój pierwszy samochód, nie powinieneś spodziewać się, że Twoja składka będzie porównywalna np. z ceną OC kierowcy mającego znacznie większe doświadczenie i długoletnią historię bezszkodowej jazdy.

Owszem, statystyki wskazują, że ubezpieczenie OC ekologicznych pojazdów zwykle się opłaca, ale ostatecznie o jego cenie decyduje sam kierowca. Charakterystyka pojazdu ma tu drugorzędne znaczenie.


Loading...